Mieszkamy! Hity i kity ;) usunęłam wpis! ;/
Niechcący usunęłam cały wpis ;/ dlatego wybaczcie spam, wstawiam go po raz drugi. Jeśli nie zdążyłam komuś odpowiedzieć w komentarzu, dajcie znać proszę :)
Odkąd zaczęliśmy myśleć o budowie domu, miałam wyobrażenie, że wprowadzimy się do całkowicie gotowych pomieszczeń. Brak listew przypodłogowych? Niedopuszczalne! Jak można mieszkać bez wykończonych schodów?! pff! Spanie na samym materacu bez łóżka? Nie ma opcji!
No i przyszedł czas, kiedy dom nadawał się już do mieszkania, była kuchnia, jedna łazienka, stół, garderoba. Nagle przestał mi przeszkadzać brak listew, łóżka, wykończonych schodów itd. No i się wprowadziliśmy :) Mieszkamy krótko, bo 3 tygodnie, ale już po tym czasie mam pewne spostrzeżenia, uwagi, zażalenia...
Moje hity i kity są tylko moje, bardzo subiektywne :) mocno pomieszane, ale piszę, co mi przyjdzie do głowy, bez ładu i składu :)
HITY
1. Mieszkamy pod lasem, więc ze względu na widoki zdecydowaliśmy się na wielkie okna, w tym dwa HSy. Kasa za nie spora, ale marzyłam by móc otworzyć się na maksa na zieleń. Właściwie dom był budowany dla tych okien :)
2. Strefa dzienna połączona z kuchnią - nie lubimy gotować, nie specjalnie też umiemy. Żeby jednak zacząć częściej to robić (dla zdrowia, oszczędności) chcieliśmy stworzyć sobie warunki, które nie zniechęcałyby nas do tej czynności. Dzięki otwartej kuchni możemy jednocześnie rzucać okiem na tv, rozmawiać, gdy jedno siedzi na kanapie lub przy stole. Zapachy owszem, roznoszą się po całym domu, ale nam to nie przeszkadza.
3. Duża kuchnia z wyspą - jak wyżej, miała ułatwić życie i zachęcić do gotowania. Na razie się udaje :) wyspa to mega sprawa, głównie przy niej przygotowujemy posiłki.
4. Zmywarka - no chyba nie muszę tłumaczyć :) nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez niej.
5. Ogrzewanie podłogowe - dla nas oczywista oczywistość. Żadnych grzejników, które zabierają miejsce. Śpimy w tej chwili jakieś 18cm nad podłogą i jest bardzo komfortowo. Podłoga ma temperaturę pokojową (wierzch paneli) ok 20 stopni.
6. Oddzielna pralnia - marzyłam o pomieszczeniu na pralkę, suszarkę, deskę do prasowania, która stoi rozłożona na stałe no i takowe zrobiliśmy. Deska jeszcze nie wstawiona, ale wkrótce się pojawi. Jest to też miejsce na detergenty, kosz na brudy, jakieś ściery itp.
7. Suszarka - nasze odkrycie, cud techniki, ułatwiacz życia. W pralni miałam przeznaczone miejsce na tradycyjną, rozkładaną suszarkę na pranie, ale już wiem, że jest raczej zbędna. Do suszarki wrzucamy wszystko jak leci, prosto z prali. Pranie wyciągamy suche, ciepłe, miłe w dotyku, tylko złożyć i do szafy. Czego chcieć więcej?
8. Garaż w bryle - byłam przeciwna garażowi w bryle budynku. Garażowi w ogóle. Dla mnie wystarczyła wiata, żeby tylko nie trzeba było odśnieżać samochodu. Mojemu partnerowi jednak bardzo zależało by ten garaż był. No i teraz nie żałuję :) To dla nas ogromny komfort, i nie boję się użyć tego słowa, luksus. Wsiadam to ciepłego auta, nie trzeba skrobać szyb, odśnieżać, nie wieje, na łeb nie pada. Można wyjąć z auta zakupy nie obładowując się wszystkimi na raz.
9. Duży garaż - skoro miał już być ten garaż, to chciałam, żeby był duży. Zależało mi na wykorzystaniu go także jako miejsce przechowywania rowerów, narzędzi, opon, kosiarki (w przyszłości ;)), przetworów (mamy podłogówkę w garażu i zimą jest w nim ok 14-15 stopni, idealne miejsce do przechowywania zapasów :))
10. Wiszące meble - to co da się powiesić na ścianie, jak szafki łazienkowej, szafka rtv, kiedyś szafki przy łóżku, wisi lub będzie wisieć. Nie lubimy sprzątać, dlatego chcemy sobie ułatwić życie na maksa i ograniczyć manewrowanie wokół nóżek mebli. Do tego robot odkurzający ma łatwiej :)
KITY
cóż, kitów nie będzie dużo. Mieszkamy krótko, jesteśmy zakochani w swoim domu :) Na razie patrzymy przez różowe okulary :)
1. Akustyka - nie mamy i nie będziemy mieć ani jednej zasłony, firany, rolety rzymskiej etc. W związku z tym w tej chwili w domu panuje nieprzyjemny pogłos i mam nie lada zagwozdkę jak go zmniejszyć. Kiedyś pojawi się dywan w salonie i sypialni, może to trochę pomoże. Rozważam jeszcze panele akustyczne na klatkę schodową, to ona głównie jest winowajcą tego pogłosu, jak sądzę.
2. Tradycyjne fundamenty - na działce mamy wysoki poziom wód gruntowych. 10 metrów od domu płynie strumień. Robiliśmy badania geologiczne przed projektowaniem, nie było w nich jednoznacznego wskazania do budowania na płycie. Konstruktor też nie widział takiej potrzeby, a że płyta wg wycen wychodziła jednak ok 20 tyś drożej od tradycyjnych fundamentów, to nie zdecydowaliśmy się na nią. I chociaż wszystko jest ok, nic się złego nie dzieje i nie powinno dziać, to jednak spałoby mi się lepiej, gdybyśmy zrobili tę płytę. Ot, takie moje dziwactwo.
NEUTRALNE
1. Czarna kuchnia - mamy czarne, matowe, akrylowe fronty. Są obłędnie piękne i w życiu nie zdecydowałabym się na inne. Jednak ich utrzymanie w nieskazitelnej czystości, jak się ma dwa koty, z tego jeden z białym futrem, jest niemożliwe. Fronty czyści się łatwo, wilgotną ścierką, ale kocie kłaki widoczne są milisekundę po przetarciu. Cóż. Mimo wszystko, frontów nie chcę innych, kotów też :)
Jeśli coś jeszcze przyjdzie mi do głowy, nie omieszkam dopisać do listy :)