Refleksje po malowaniu bez gładzi
Cześć!
Jakiś czas temu zastanawiałam się czy malowanie ścian bezpośrednio po tynkach gipsowych, oczywiście po ich zagruntowaniu, jest aby na pewno dobrym pomysłem. Nie miałam nic przeciwko lekkim nierównościom, tylko naczytałam się w internetach, że wychozą plamy z powodu nierównomiernego wchłaniania gruntu czy farby przez ścianę. Postanowiliśmy, że kotłownia będzie naszym pomieszczeniem eksperymentalnym, a poza tym, musieliśmy ją przygotować pod montaż pompy ciepła i pozostałych urządzeń, i zdecydowaliśmy, że pomalujemy ją na biało. Dla zdobycia większej ilości informacji, zdecydowaliśmy, że nie będziemy wcześniej szlifować tynku, ani naprawiać wszystkich uszkodzeń, tylko te większe. Wnioski po eksperymencie mam następujące:
Po gruntowaniu farbą gruntującą uwidaczniają się wszelkie niedoskonałości tynku, więc jeśli chcemy idealne ściany trzeba je wcześniej przygotować szlifując nierówności i wypełniając ubytki
Malowaliśmy raz gruntem i trzy razy białą farbą, i jest ok
Pomijając uszkodzenia na ścianach, uwidaczniają się ślady po pacy tynkarzy w niektórych miejscach
W końcowym efekcie farba jednolicie pokrywa całą powierzchnię bez plam!